
„Jest taka historia o człowieku, który pracował na platformie wydobywczej na Morzu Północnym. Pewnej nocy obudziła go eksplozja, w wyniku której całą platformę ogarnęły płomienie. Szukając drogi ucieczki, człowiek ów zdał sobie sprawę, że jedynym sposobem na ratunek jest skok w mroczną, lodowatą głębię wód Atlantyku. Mógł zostać na platformie i z pewnością zginąć w płomieniach lub skoczyć z wysokości 30 metrów, na co w normalnych warunkach nigdy by się nie odważył. My również stoimy dziś na płonącej platformie (…)” – tymi słowami w lutym 2011 roku Stephen Elop rozpoczął adresowaną do współpracowników wiadomość, w której po imieniu nazwał problemy Nokii.
Według Elopa fiński gigant musi zmienić swój sposób myślenia i wybrać najbardziej radykalne kroki, by przeżyć. Źródeł pożaru jest jednak znacznie więcej niż jedna eksplozja.
„Jednym z nich jest konkurencja, która na nowo zdefiniowała smartfony. W 2008 roku udział Apple w rynku produktów w cenie powyżej 300 dolarów wynosił 25 proc., w 2010 roku sięgnął 61 proc. Producenci systemu Android najpierw celowali w najwyższy segment cenowy i systematycznie schodzą do najtańszego” – pisał Elop.
– „Podczas gdy konkurenci wzniecali płomienie wokół nas, co robiła Nokia? Zostaliśmy z tyłu, przegapiliśmy nowe trendy i straciliśmy czas”.
Choć pierwszy iPhone trafił do sklepów w 2007 roku, Nokia wciąż nie ma broni, która pozwoliłaby postawić opór kolejnym wersjom kultowego już smartfona. Przed rosnącą popularnością stworzonego przez Google systemu operacyjnego Android nie był w stanie obronić się Symbian, w oparciu o który funkcjonowały smartfony Nokii Popularność Androida wzrastała zresztą w niewiarygodnym tempie – jeszcze w 2009 roku oprogramowanie to obecne było w niecałych 4 proc. telefonów, a już na początku 2011 jego udział w rynku sięgnął 48 proc.
„Bitwa urządzeń stała się dzisiaj wojną ekosystemów, które obejmują nie tylko hardware i software, ale też deweloperów, aplikacje, e-commerce, reklamy, portale społecznościowe i aplikacje lokalizujące. Nasi konkurenci nie zdobywają rynku urządzeniami, lecz całym ekosystemem. To oznacza, że będziemy musieli zdecydować, jak i czy zbudować własny, czy dołączyć do istniejącego już systemu” – pisał w osławionej notatce Stephen Elop.
Niedługo trzeba było czekać na odpowiedź na pytanie, którą ze wspomnianych dróg obierze Nokia. W lutym 2on roku Elop i Steve Ballmer, dyrektor zarządzający Microsoftu, zadeklarowali, że ich spółki połączą siły, by wspólnie stawić czoła konkurencji ze strony Applea i Googlea.
Spis treści:
http://www.szkola-dla-kazdego.pl/nokia-czy-znana-firma-upadnie-cz-1/
http://www.szkola-dla-kazdego.pl/nokia-czy-znana-firma-upadnie-cz-2/
http://www.szkola-dla-kazdego.pl/nokia-czy-znana-firma-upadnie-cz-3/
http://www.szkola-dla-kazdego.pl/nokia-czy-znana-firma-upadnie-cz-4/
0 Comments